czwartek, 21 kwietnia 2016

#2 Pudełko w kształcie serca - Joe Hill [recenzja]

Tytuł: Pudełko w kształcie serca
Autor: Joe Hill
Gatunek: Horror
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka















To nie było moje pierwsze spotkanie z synem Stephena Kinga - Joe Hillem. Wcześniej czytałam już świetne „NOS4A2" oraz „Rogi", na których niestety się zawiodłam. Widząc w bibliotece „Pudełko w kształcie serca" ucieszyłam się na myśl, że w końcu mój wewnętrzny spór dotyczący twórczości tego autora zostanie rozstrzygnięty. Czy i jak został?

Jude Coyne jest 50-letnim rockmanem, którego piosenki wciąż są grane w stacjach radiowych. Pewnego dnia do skrzynki mailowej menadżera muzyka trafia oferta kupna starego garnituru razem z duchem jego zmarłego właściciela. Zważywszy na to, iż Jude ma w swoich zbiorach niemniej niepokojące przedmioty - od nagrania morderstwa, po czaszkę chłopca służącą mężczyźnie za pudełko na długopisy - strój oraz zjawa nie muszą długo czekać na znalezienie nowego właściciela. Gdy przesyłka dociera do domu Coyne'a, okazuje się, że duch nie był tylko chwytem marketingowym sprzedającego.

Mając na uwadze fakt, że „Pudełko w kształcie serca" jest debiutancką książką Joe Hilla, oceniam ją bardzo na plus. Zdecydowanie nie jest to typowa historia o strasznym domu, rodzinie w nim mieszkającej i duchu, który jakimś cudem tam "jest". Hill miał pomysł na podjęcie oklepanego tematu w nietypowy sposób, ale czy to dziwne, jeżeli ma się za ojca króla horroru? ;)
Początek książki był dla mnie odpychający, co było spowodowane zagwarantowanym przez autora, bezpardonowym zderzeniem czytelnika z niepokojącą sylwetką bohatera. Hill wykreował Jude'a jako postać specyficzną, o niecodziennych zainteresowaniach, a to właśnie one zostają przedstawione czytelnikowi już na pierwszej stronie. Minusem książki są powtórzenia sytuacji w fabule, przez co przebieg niektórych wydarzeń nie jest zaskakujący.

Odpowiadając na pytanie z początku recenzji - tak, mój wewnętrzny konflikt został rozstrzygnięty. Uważam, że Joe Hill potrafi zaniepokoić, chociaż nie mogę powiedzieć, że w czasie lektury nie mogłam spać. Chętnie przeczytam inne pozycje tego autora, żeby sprawdzić, do czego jeszcze zdolna jest jego wyobraźnia i jak duży wpływ miał na nią jego ojciec.. ;)


A Wy czytaliście jakąś książkę tego autora? ;)

3 komentarze:

  1. O! :D Zaciekawiłaś mnie, ogólnie myślałam już od dawna o Joe Hill i wciąż mam wątpliwości, bo być może nie darzę Stephana Kinga wielką miłością, jednak lubię kilka jego pozycji.. Więc czemu by nie sięgnąć po Joe Hilla? Od jakiej powieści najlepiej zacząć, jak uważasz? :D

    https://kulturalnaszafa.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie NOS4A2 - powieść horrorowo-fantastyczna, przeplatana - mogłoby się wydawać - niewinnym, świątecznym klimatem. To była moja pierwsza książka Hilla i uważam ją za strzał w dziesiątkę! :)

      Usuń
  2. Vandrer czytał jedynie Rogi i nawet całkiem podobała mu się ta lektura. Hill potrafi zaintrygować co jak trafnie zauważyłaś odziedziczył po ojcu. Myślę że z czasem może wyróść z niego godny następca Kinga.

    OdpowiedzUsuń