czwartek, 2 stycznia 2020

Podsumowanie 2019 roku w książkach



W 2019 roku przeczytałam 44 książki. Pamiętam, że moim postanowieniem było "wyjście z kryminalnej strefy komfortu", co nawet mi się udało... Pośród wszystkich lektur tylko 21 z nich było kryminałami lub thrillerami, dodatkowo przeczytałam dwie książki z literatury faktu, tematycznie również związanych z cięższymi gatunkami.

Poznałam nowych autorów! Za odkrycie roku uważam Piotra Rogożę (Niszcz, powiedziała), Jakuba Szamałka (Cokolwiek wybierzesz) oraz Jacka Galińskiego (Kółko się pani urwało).

Były też tytuły, co do których miałam wyższe oczekiwania. Niestety, zawiodły mnie dwie kontynuacje: Znajdź mnie Andre Acimana, czyli drugi tom Tamtych dni, tamtych nocy oraz Moje serce w dwóch światach - ostatnia część trylogii napisanej przez Jojo Moyes.



Najczęściej czytanym przeze mnie autorem był Jakub Małecki. W ubiegłym roku poznałam Dżozefa, Historie podniebne, najnowszy Horyzont oraz odświeżyłam moje ulubione Nikt nie idzie. Udało mi się także zorganizować spotkanie autorskie z Jakubem, co uważam za swój mały sukces!

Cieszę się, że wyszłam poza przyjętą strefę komfortu - przeczytałam reportaże, młodzieżówki, przypadkiem spróbowałam nawet z fantastyką! Ale nawet w kryminałach szukałam czegoś nowego. Poznałam w tym gatunku autorów z Francji, Japonii, Korei Południowej czy Afryki.

Cel na następny rok? Przeczytać to, co już czeka na mojej półce. Może nie wszystko. Może to będzie rok przejrzenia tytułów, które mam i pożegnania się z niektórymi. Już nie chciałabym kolekcjonować książek, a zostawić te, które w jakiś sposób są dla mnie ważne.
W 2020 roku planuję przeczytać około 40 książek. Liczba wygląda mniej spektakularnie niż 50 czy nawet 52, ale czuję, że da mi wolność w czytaniu. Dla przyjemności a przy okazji bez odczuwania oddechu presji na karku.