wtorek, 31 stycznia 2017

Premiery: luty 2017

Dzień dobry!
Chciałabym podzielić się z Wami premierami, na które czekam w lutym. Przedstawię Wam cztery książki - o niektórych jestem pewna, że będzie głośno, ale podejrzewam, że wśród wymienionych będą też pozycje niewypromowane, a myślę, że również są godne uwagi. Zapraszam!



1. Śpij spokojnie - Rachel Abbott


Premiera: 1.02
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo: Filia









Opis wydawcy:
„Jak daleko się posuniesz, by zatrzymać przy sobie ukochane osoby?
Kiedy Olivia Brookes dzwoni na policję, by zgłosić zaginięcie męża i dzieci, boi się, że już nigdy ich nie zobaczy. Ma swoje powody, by bać się najgorszego - to nie pierwsza tragedia, której doświadczyła.
Teraz, dwa lata później, główny inspektor Tom Douglas zostaje wezwany, by poprowadzić śledztwo jeszcze raz w tej samej rodzinie, ale tym razem to Olivia znika. Wszystkie dowody wskazują, że jeszcze tego samego ranka była w domu, ale samochód stoi w garażu, a portfel został w torebce.
Policja chce nadać oficjalny komunikat w tej sprawie, ale z jakiegoś powodu funkcjonariusze nie mogą znaleźć żadnych zdjęć całej rodziny. Nie ma ich w albumach, telefonach i komputerach.
Znajdują za to krew…
Czy przeszłość dopadnie Olivię?
Śpij spokojnie, o ile potrafisz. Nigdy nie wiesz, kto wtedy patrzy."
(źródło: http://www.wydawnictwofilia.pl/Ksiazka/175)

Dlaczego chcę przeczytać?
Zwracam uwagę ne ten tytuł, ponieważ poprzednie dwie książki tej autorki mają bardzo dobre recenzje. Może "świeżość" tej pozycji zmotywuje mnie to szybszego zapoznania się z twórczością Rachel Abbott...



2. Bogowie tanga - Carolina de Robertis


Premiera: 1.02
Gatunek: powieść obyczajowa
Wydawnictwo: Albatros









 Opis wydawcy:
„Luty 1913 roku. Siedemnastoletnia Leda, z małą walizką i zamkniętymi w futerale starymi skrzypcami ojca, opuszcza swoją rodzinną wioskę. Jedzie do świeżo poślubionego (na papierze) męża i nowego domu w Argentynie. Kiedy schodzi na ląd w Buenos Aires, odkrywa, że jej mąż został zamordowany, a na nią czeka życie w starej kamienicy, bez rodziny i przyjaciół, na skraju nędzy.
Prawie natychmiast po przybyciu do Buenos Aires Leda zostaje uwiedziona przez muzykę, którą nieustannie pulsuje miasto: zakochuje się w tangu, zrodzonym z głosów biednych imigrantów, skandalicznym tańcu z burdeli i owianych złą sławą kabaretów. Leda decyduje, że zrealizuje swoje odwieczne marzenie i zostanie mistrzynią gry na skrzypcach, choć wie, że nigdy nie będzie mogła występować jako kobieta. Obcina włosy, bandażuje piersi i staje się Dantem, młodym mężczyzną, który dołącza do grupy muzyków grających tango próbujących podbić salony socjety.
Stopniowo zaciera się granica między Ledą a Dantem, a pragnienia, które Leda do tej pory tłumiła, rozkwitają w niej na nowo, zagrażając nie tylko jej karierze muzycznej, ale i życiu."
(źródło: http://www.wydawnictwoalbatros.com/ksiazka,1673,3746,bogowie-tanga.html)

Dlaczego chcę przeczytać?
Cóż.. Chyba nie można zaprzeczyć, że opis jest intrygujący? Mnie ta książka zaciekawiła samym tytułem - może nie interesuję się tańcem, ale muzyka zajmuje sporą część mojego wolnego czasu. Odkąd przeczytałam, że fabuła utkana jest z argentyńskich taktów oraz poświęcenia dla miłości do gry na skrzypcach, nie mogę doczekać się poznania tej historii!


 3. Wojna Winstona - Michael Dobbs


Premiera: 2.02
Gatunek: kryminał, sensacja
Wydawnictwo: Znak literanova









Opis od wydawcy:
„Kiedy Hitler wkracza do Czechosłowacji, brytyjski premier Neville Chamberlain stwierdza, że to jedynie „kłótnia w dalekim kraju między ludźmi, o których nic nie wiemy”. Tylko WINSTON CHURCHILL rozumie, że właśnie zaczyna się gra o najwyższą stawkę. I wie, że ugodowiec Chamberlain nie zapewni w niej zwycięstwa Wielkiej Brytanii. Uruchamia więc skomplikowaną intrygę, by wyrwać władzę z rąk urzędującego premiera.
ABY UTRZYMAĆ STANOWISKO, CHAMBERLAIN NIE ZAWAHA SIĘ WYKORZYSTAĆ POLSKI. W Londynie swoje rozgrywki prowadzą zresztą wszyscy – jąkający się król Jerzy VI, rozrywkowy amerykański ambasador Joseph Kennedy i sowiecki szpieg Guy Burgess. Losy władców, ministrów, dziennikarzy, fryzjerów i prostytutek splatają się w pełną emocji opowieść o jednym z największych ludzi XX wieku: sir Winstonie Churchillu.
Poznajcie prawdziwego mistrza intrygi, od którego uczył się Frank Underwood z House of Cards.
„Nazywam się Churchill. Urodziłem się, żeby stoczyć tę wojnę”."
(źródło: https://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,68249,Wojna-Winstona)


Dlaczego chcę przeczytać?
Nie ukrywam, że to o tej książce myślałam pisząc o głośnych premierach, ale zdecydowanie nie ma się czemu dziwić! Po sukcesie "House of cards" kolejna powieść Michaela Dobbsa wątpienia zasługuje na rozgłos! Zważywszy na to, że poprzednia seria tego autora zapoczątkowała w moim życiu etap pochłaniania książek, jestem pewna, że tą przeczytam i mam nadzieję, że stanie się to jak najszybciej!


4. Niech od-żyje Cesarz! - Puertolas Romain


Premiera: 15. 02
Gatunek: powieść
Wydawnictwo: Sonia Draga









Opis wydawcy:
„Napoleon nie umarł na Wyspie Świętej Heleny, jedynie zapadł w śpiączkę, a w Pałacu Inwalidów spoczywają popioły kogoś innego, podczas gdy ciało wielkiego Cesarza oraz jego konia uratowały przed rozkładem lodowate wody Morza Norweskiego. Rozmrożony Hibernatus-Napoleon i wyrusza na Korsykę na zasłużoną emeryturę w towarzystwie mieszkańca tej wyspy, który go rozpoznał i jest gotów się nim zaopiekować. Cesarz odkrywa zmiany, jakie zaszły pod jego nieobecność, zakłada T-shirt z Shakirą, zachwyca się czarnym szampanem (coca-cola light), obserwuje z zainteresowaniem postępy."
(źródło: http://www.soniadraga.pl/produkt/2272/niech-od-zyje-cesarz.html)

Dlaczego chcę przeczytać?
Puertos Romains jest autorem „Dziewczynki, która połknęła chmurę tak wielką jak Wieża Eiffla", którą zachwyciłam się pod koniec ubiegłego rok. Gdy tylko zobaczyłam na skrzydełku okładki tamtej powieści zapowiedź nowej jego książki, niecierpliwie na nią czekałam... i oto ona! :)



To tyle z premier, na które czekam.. i na które chciałabym mieć czas w lutym.
A co Wy chcielibyście przeczytać w tym miesiącu? :)

środa, 25 stycznia 2017

#23 Pani Einstein - Marie Benedict


Tytuł: Pani Einstein
Autor: Marie Benedict
Gatunek: powieść obyczajowa
Wydawnictwo: Znak








„Pani Einstein" jest debiutancką powieścią Marie Benedict. Chociażby przez to, że jest to pierwsza książka jej autorstwa, nie oczekiwałam dużo. Wymagań nie miałam też przez fakt, iż o realnej pani Einstein, czyli Milevie Marić, tak naprawdę nic nie wiedziałam (na czele z informacją o tym, że taka osoba w ogóle istniała..).

Dwudziestojednoletnia Mileva Marić należy do grona pierwszych kobiet, które zdecydowały się studiować "męski" kierunek – fizykę. Nie jest traktowana poważnie zarówno przez wykładowców, jak i przez kolegów z roku, z wyjątkiem jednego – Alberta Einsteina. Mężczyzna dostrzega w Milevie osobę godną do dzielenia pasji oraz współpracy przy projektach naukowych.

W „Pani Einstein” wątek odkrycia teorii względności ma znaczenie, jednak jest tak naprawdę tylko tłem wydarzeń. Na pierwszym planie zostaje przedstawiona codzienność Einsteinów – ich relacje, spotkania towarzyskie, problemy. Nie do końca wiadomo, czy wydarzenia opisane w książce są prawdziwe, ponieważ tak naprawdę nie zostało wyjaśnione, jak potoczyła się historia Milevy i Alberta. Sytuacje przedstawione w „Pani Einstein" wprawdzie są uważane za prawdopodobne, jednak przez brak możliwości potwierdzenia ich, nie można powiedzieć o książce, że jest ona oparta na faktach. Sama autorka przyznaje, iż powieść jest próbą odpowiedzi na pytanie „co by było gdyby” w oparciu o nieliczne, dostępne źródła, takie jak listy, które Albert i Mileva wysyłali do siebie po ślubie. Niemniej, historia przedstawiona przez Marie Benedict satysfakcjonuje mnie, ponieważ jest ona napisana wartko, a wydarzenia tworzą spójną, prawdopodobną powieść o związku nieprzeciętnie inteligentnej pary.

Przyznam szczerze, że postać Milevy w pewnym momencie zaczęła mnie irytować, do tego stopnia, że musiałam się zmusić do kontynuowania lektury. Zastanowiłam się dłużej nad tym odczuciem i zreflektowałam się, co było jego przyczyną. Powodem niechęci stała się przemiana głównej bohaterki – z młodej kobiety, dążącej do realizacji celów, zamieniła się w kurę domową i służącą Alberta, której ambicje zostały „przygaszone” na skutek źle podjętych w życiu decyzji.

Historia zawarta w „Pani Einstein” pokazuje, iż wybitni ludzie nie są doskonali w każdej sferze życia – tak samo mają problemy, wątpliwości i to nie tylko na stopie naukowej. Marie Benedict na podstawie historii Milevy zwraca uwagę na to, że wielkie odkrycia powstają tak naprawdę w codzienności, spychając na bok inne priorytety, które można bezpowrotnie zniknąć. A przecież nie tylko „wielkie umysły” w pogoni za sukcesem mogą utracić w życiu coś cennego.



Za możliwość przeczytania tej pozycji dziękuję portalowi lubimyczytac.pl 
 

czwartek, 19 stycznia 2017

#22 Niebezpieczna gra - Joanna Opiat-Bojarska


Tytuł: Niebezpieczna gra
Autor: Joanna Opiat-Bojarska
Gatunek: kryminał/thriller/sensacja
Wydawnictwo: Czwarta Strona








„Niebezpieczna gra” to drugi tom z cyklu o pani psycholog Aleksandrze Wilk. Dobrze jest zapoznać się z historią przedstawioną w pierwszej części, czyli w „Grze pozorów”, jednak nie jest to konieczne do swobodnego zagłębienia się w fabule. Spokojnie mogę stwierdzić, że Joanna Opiat-Bojarska niczego nie zdradza czytelnikowi niezapoznanemu z wcześniejszymi poczynaniami bohaterki, a nawet powiedziałabym, że pojawiające się do nich nawiązania są subtelnym mrugnięciem oka i smaczkami dla osób towarzyszących jej w przeszłych doświadczeniach. Ale.. o co tak właściwie chodzi i w związku z czym delektować się podanymi przysmakami?

Zacznijmy od początku. W życiu każdego pracującego człowieka pojawia się czas, kiedy idzie na.. urlop! Z takiego przywileju planuje też skorzystać wspomniana już poznańska pani psycholog - Aleksandra Wilk. Jej dzieci wyjechały na obóz, więc oczami wyobraźni już widziała spokojne, romantyczne wieczory spędzane w domu ze swoim partnerem. Wszystko pewnie poszłoby po myśli Aleksandry, ale w tym samym czasie do jednego z łódzkich szpitali trafia mężczyzna - ofiara wypadku samochodowego, w wyniku którego utracił pamięć. Wydarzenie weryfikuje zamiary kobiety, ponieważ pacjent wymawiając tylko jej imię i nazwisko, skutecznie skłania Aleksandrę do przyjazdu do Łodzi i zagłębienia się w jego tajemniczą sprawę.

Joanna Opiat-Bojarska kolejny raz zaskoczyła mnie swoją dociekliwością i chęcią oddania w ręce czytelnika informacji zaczerpniętych u specjalistów z dziedzin dotykających fabuły książki. Widać, że autorka dokłada starań, aby osoby sięgające po jej powieści, dostały konkretną wiedzę (naprawdę odnoszę wrażenie, że nie wyciągnęłam z tej książki jedynie kryminalnej historii), a nie informacje znalezione pobieżnie na Wikipedii.
W pozycjach z serii o Aleksandrze Wilk podoba mi się także skondensowanie akcji w kilku dniach (każdy rozdział opisuje jeden dzień), dzięki czemu czytając te książki, nie mam wrażenia rozciągnięcia fabuły. Przez możliwość patrzenia na akcję z kilku perspektyw, czytelnik nie ma wrażenia, że coś dzieje się za szybko czy w niewytłumaczony sposób, ale wszystko składa się w uzasadniony ciąg wydarzeń. A skoro już mowa o kilku spojrzeniach – jedno z nich pozwala niemalże od pierwszych stron książki poznać odczucia.. osoby o ciężkiej przeszłości, która bezpośrednio jest zamieszana w samo sedno sprawy z „Niebezpiecznej gry”.

Spotkałam się z opinią, że książki Joanny Opiat-Bojarskiej czyta się dla zakończeń i rzeczywiście, jestem w stanie zgodzić się z tym. O ile, jak napisałam na początku - „Niebezpieczną grę” można przeczytać jako osobny tom, to – drogi Czytelniku, nie nastawiaj się, że będzie to Twoje ostatnie spotkanie z Aleksandrą Wilk.

Za możliwość przeczytania tej pozycji dziękuję portalowi lubimyczytac.pl 
 

środa, 11 stycznia 2017

12 książek, które czeka na przeczytanie stanowczo za długo

Rok 2017 rozgościł się już na dobre, a ja publikuję dopiero pierwszy post! Masakra, jak ten czas szybko leci..
Dzisiaj chcę podzielić się z Wami dwunastoma tytułami, które chcę przeczytać w tym roku (plan brzmi: po jednej na każdy miesiąc, ale już na początku stycznia ośmielam się poddać ten zamiar wątpliwościom..). Dlaczego właśnie te tytuły? Ponieważ czekają one na przeczytaniu baardzo długo!
Zapraszam do zobaczenia, które pozycje (jak na razie!) pełnią jedynie funkcję dekoracyjną na moich półkach ;)




1. „Drzwi percepcji. Niebo i piekło." - Aldous Huxley

Ta pozycja czeka na półce na pewno pięć lat. Pamiętam, że kupiłam ją, gdy byłam zafascynowana muzyką i historią The Doors, ponieważ właśnie „Drzwi percepcji" były inspiracją dla Jima Morrisona do wymyślenia nazwy zespołu.




A skoro zaczęłam tematem muzycznym, to następne dwie pozycje również będą z tej działki




 2. „Janis Joplin. Żywcem pogrzebana." - Myra Friedman

Zdobycz z antykwariatu, w stanie idealnym. Również z czasów fascynacji muzyką lat '60/'70. Również od jakichś pięciu lat czeka na swój czas.








3. „Prędzej świnie zaczną latać" - Mark Blake

To prezent, który dostałam w 2014 roku. Pamiętam, że byłam z niego bardzo zadowolona. Ciekawe, czy treść jest współmierna do poziomu mojego zachwytu..





4. „Dzienniki: 1945-1950" - Agnieszka Osiecka

Kiedyś dostałam też pierwszy tom dzienników Agnieszki Osieckiej. Jestem zachwycona jej listami
wymienianymi z Jeremim Przyborą, lubię czytać o jej życiu. Myślę, że czytanie dzienników Osieckiej również sprawiłoby mi przyjemność. Naprawdę liczę na to, że sięgnę po nie w tym roku..





5. „Milion małych kawałków" - James Frey

Jest to książka, o której swojego czasu było głośno. A mnie udało się ją kupić na jednych z facebookowych grup za śmieszną cenę.. Pewnie było warto, nie? 







6. „Nie mów nikomu" - Harlan Coben

Razem z „Milionem małych kawałków" kupiłam też „Nie mów nikomu" w angielskiej wersji. Stwierdziłam, że spróbuję swoich sił w czytaniu w obcym języku.  Chyba miała być przyjemną formą przygotowania do egzaminu z tego języka, ale taka motywacja też na mnie nie podziałała.







7. „Bez pożegnania" - Harlan Coben

A ta książka, to już nawet nie wiem, ile u mnie stoi. Nie chcę liczyć, żeby się nie pogrążać. Upolowana w koszu z tanimi książkami. I to nawet nie jest tak, że się za nią nie zabrałam, bo towarzyszyła mi na którymś wyjeździe! Nie wiem, dlaczego ją porzuciłam..






 8. „Stephen King na wielkim ekranie"  Stephen King

.. czyli pięć krótkich form Mistrza horroru, które zostały zekranizowane. Zaczęłam je czytać. Ale. Problem w tym, że ja na opowiadania muszę mieć nastrój, przez co przeczytałam trzy z nich, a pozostałe dwa jeszcze czekają na "właściwy moment". Tak, dłużej niż rok.







9. „Serca Atlantydów" - Stephen King

Kurcze, dociera do mnie, że jak byłam młodsza, to byłam mistrzem okazji. O ile można tak powiedzieć o wymianie podręcznika do biologii na początku roku szkolnego na „Serca Atlantydów" Stephena Kinga i „Pamiętnik narkomanki" Barbary Rosiek w antykwariacie. Warto było.






10. „Najgorszy człowiek na świecie" - Małgorzata Halber

Powieść stosunkowo nowa, bo wydana w 2015 roku. Wyrzuty sumienia wzbudza we mnie fakt, że pożyczyłam ją od koleżanki 1,5 roku temu. Na szczęście ona już zdążyła ją przeczytać.






11. „Nie martw się, to tylko życie" - Adam Szewczyk

Ta książka czeka "tylko" rok. Jest owocem jednej z wymian książkowych organizowanych w moim mieście. Chyba zwlekałam z przeczytaniem jej ze względu na to, że nic nie słyszałam ani o niej, ani o autorze. Na szczęście ostatnio chętniej sięgam po pozycje te mniej znane, więc może niedługo ją przeczytam.






12. „Między książkami" - Gabrielle Zevin

Mój zakup z ostatnich wakacji, więc wstydu zbyt dużego nie ma. "Między książkami" trafiło na tę listę ze względu na to, od kiedy planuję ją przeczytać, a trwa to zdecydowanie dłużej, niż moje posiadanie tej pozycji, czyli prawdopodobnie od końca 2014 roku.





Przyznaję, że w czasie tworzenia tej listy zaczęło mi być głupio. Może takie "publiczne pochwalenie się" nią zmotywuje mnie do pewnych zmian i zwrócenia uwagi na te książki.

Co znajduje się na Waszych stosikach wstydu?