Gatunek: poradnik
Wydawnictwo: Literackie
Linda Akerson McGurk
jest Szwedką od dwudziestu lat mieszkającą w Stanach Zjednoczonych
z mężem oraz córkami – siedmioletnią Mayą i czteroletnią
Norą. Sytuacja rodzinna zmusiła kobietę do wyjazdu w rodzinne
strony na pół roku, w dodatku bez męża. Jak każda matka, kobieta
martwi się o to, jak na zmianę otoczenia zareagują jej dzieci: czy
nie będą tęskniły za tatą, przyjaciółmi i rodziną, ale co
najważniejsze, po konsultacji z amerykańską wychowawczynią Mai,
czy dziewczynka nie narobi sobie zaległości i czy semestr spędzony
w szkole, gdzie panuje inny program nauczania nie sprawi, że
siedmiolatka na dobre straci szansę na studia na Harvardzie?
Przecież tylko pozalekcyjne zajęcia podwyższają jakość życia
dziecka! Czy szwedzkie leśne szkoły i przedszkola, w których
dziecko kilka godzin dziennie (!) przebywa na dworze (i to nie tylko
podczas przerw!), są w stanie czegoś nauczyć i przygotować do
godnej przyszłości?
Trzeba zwrócić
uwagę, że mieszkańcy Szwecji dosłownie od kołyski są
przyzwyczajani do przebywania na dworze. Widok wózka stojącego przy
oknie restauracji, podczas gdy rodzice spędzają czas w jej wnętrzu
nie jest niczym dziwnym czy karalnym. W szwedzkiej kulturze
zobaczenie w deszczowy dzień spacerującej kobiety z dwójką
malutkich dzieci nie jest ani zaskakujący, ani nie wzbudza litości,
której autorka doświadczyła będąc w takiej sytuacji w Stanach
Zjednoczonych (co więcej, została wtedy nawet sfotografowana przez
obcych ludzi). Dlaczego Szwedzi potrafią odnaleźć się w każdych
warunkach? Ponieważ wiedzą, że „nie ma złej pogody na spacer,
są tylko źle dobrane ubrania”!
„Nie ma złej
pogody na spacer. Tajemnica szwedzkiego wychowania dzieci” to
książka podzielona na osiem części. Wszystkie dotyczą tematu
pogody i przyrody i tego, jak obcowanie z nią w wieku dziecięcym
wpływa na rozwój oraz traktowanie jej w dorosłym życiu. Każdy
rozdział opisuje charakterystyczne i istotne cechy szwedzkiego
wychowywania dzieci, które zaprezentowane są od kilku stron:
teraźniejszej (przedstawione anegdotą z wyjazdu), przeszłej
(opisanie podobnej sytuacji z czasów dzieciństwa kobiety),
pedagogicznej (wynikającej z rozmów autorki z nauczycielkami
dziewczynek lub rodzicami innych dzieci), popularnonaukowej
(przedstawienie wyników różnych badań) oraz przez porównanie
szwedzkich i amerykańskich standardów. Na końcu każdej części
znajduje się podsumowanie w formie „Skandynawskich rad dla
rodziców”, gdzie wypisane są najważniejsze punkty przedstawione
w rozdziale oraz propozycja literatury (co ważne, opublikowanej w
języku polskim), w której został rozwinięty dany temat.
Może się wydawać,
że szwedzki sposób wychowania jest idealizowany przez autorkę,
jednak trzeba zauważyć, że kobieta wraca do tego kraju po
dwudziestu latach przyzwyczajenia do zupełnie innych przyzwyczajeń.
W Szwecji musi na nowo przywyknąć do limitowanej ciepłej wody,
której starcza na cztery minuty, czy małego, niezamykanego na klucz
domu, w którym jest tylko jedna sypialnia bez światła i mała
łazienka. Kobieta w dużej mierze zmierza się z obawami dotyczącymi
edukacji dziewczynek. Wiąże się to na przykład z niewypełnianiem
dzieciom czasu wolnego zajęciami pozalekcyjnymi, ale rzeczywiście
przeznaczeniem go na odpoczynek po szkole i zabawę.
„Nie ma złej
pogody na spacer” nie jest poradnikiem, lecz pozycją
popularnonaukową napisaną przystępnym językiem, którą można
się zainspirować.. nawet nie mając dzieci! Muszę przyznać, że
samo czytanie o tym, jak istotne jest przebywanie na świeżym
powietrzu sprawiło, że większość tej książki przeczytałam na
dworze. W przypadku lektury można sparafrazować szwedzkie
przysłowie: nie ma złej pogody na czytanie na świeżym powietrzu
(dopóki nie pada..)– są tylko nieadekwatne ubrania!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi
Na ten moment, raczej nie sięgnę po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuń