niedziela, 29 maja 2016

#5 Przewieszenie - Remigiusz Mróz [recenzja]


Tytuł: Przewieszenie
Autor: Remigiusz Mróz
Seria: Trylogia z komisarzem Forstem
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Wydawnictwo: Filia














Ciąg dalszy perypetii komisarza Forsta.. Czy naprawdę muszę pisać, dlaczego sięgnęłam po tę książkę?

W Tatrach nadal nie nie jest spokojnie. Powieszenie mężczyzny na krzyżu było dopiero początkiem tatrzańskich zabójstw. Tym razem morderstwa nie są aż tak spektakularne, przez co wydawać by się mogło, że śmierć kilku osób jest jedynie nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności - złej pogody bądź po prostu niewłaściwego przygotowania do wyprawy. Jednak jest osoba, która sądzi, iż nie jest to przypadek, lecz seria działań, za które ktoś odpowiada. Na tropie Bestii z Giewontu - bo tak nazwano mordercę, nadal jest komisarz Wiktor Forst. Zdeterminowany podąża za zabójcą niemalże krok w krok. Jednak czy tak bliskie położenie okaże się dla Forsta i rozwoju sprawy pomyślne?

Wiktor Forst nadal jest tak samo nieokrzesany, nadal nie da się z nim współpracować i zdaje się działać zbyt porywczo i pochopnie. Dodatkowo ciągnie się za nim ciężar przeszłości. Jednak właśnie temperament głównego bohatera sprawia, że książka jest zagadką, której zakończenie chce się poznać jak najszybciej, pochłaniając stronę za stroną.
Ciekawym zabiegiem, który został zastosowany w tej części była możliwość spojrzenia na sprawę z kilku perspektyw, ponieważ przemieniały się one praktycznie co rozdział. Dzięki temu uczestniczymy w sprawie nie tylko z Forstem, ale też jest nam dane obserwowanie poczynań zaangażowanej w śledztwo prokurator Dominiki Wardyś-Hansen oraz bardziej lub mniej spokojnie możemy przechadzać się szlakami oraz napawać pięknem gór z samą Bestią.

„Przewieszenie" jest pełne zwrotów akcji w najmniej oczywistych momentach. Często zatrzymuje dech i sprawia, że lekturę chce się czytać dalej, ale jednocześnie przyprawia o pokusę porzucenia jej, ponieważ to, co serwuje Remigiusz Mróz jest konkretnym wyżywaniem się na czytelniku. Koniec końców zwycięża opcja pierwsza, bo spędza się z tą książką każdą możliwą chwilę, chcąc poznać rozwiązanie chociaż niektórych zagadek.

A co serwuje Remigiusz Mróz na zakończenie? Powiem tak: zdecydowanie cieszę się, że po skończeniu „Przewieszenia", czekał na mnie na półce „Trawers", więc nie musiałam niecierpliwie czekać na ciąg dalszy perypetii Forsta. W moim przypadku pojawił się jednak pewien problem, ponieważ nie byłam w stanie sięgnąć po „Trawers" od razu, mimo szczerych chęci. Dlaczego? Ponieważ Remigiusz Mróz ZNOWU zagwarantował mi totalnie zaskakujące zakończenie i rozwalenie mózgu! I to wcale nie tak, że nie byłam na te atrakcje przygotowana. „Przewieszenie" było moją trzecią książką tego autora, więc spodziewałam się zwrotu akcji. Ale żeby aż takiego?!

Zdecydowanie warto sięgnąć po „Przewieszenie", jednak jak pisałam w recenzji „Ekspozycji", jest to cykl przedstawiający jedną historię, więc poszczególne części bezpośrednio do siebie nawiązują. Problemu nie stanowią jedynie spoilery, ale też częste odwołania do poprzedniego tomu, więc czytelnik "z przypadku" może mieć kłopot ze zrozumieniem spraw kluczowych dla fabuły.

A Wy co myślicie o sprawie Forsta?

czwartek, 12 maja 2016

#4 Ekspozycja - Remigiusz Mróz [recenzja]

Tytuł: Ekspozycja
Autor: Remigiusz Mróz
Seria: Trylogia z komisarzem Forstem
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Wydawnictwo: Filia














Znasz ten stan, gdy po przeczytaniu dobrego kryminału jesteś wykończony ciągłym poszukiwaniem winnego? Za to satysfakcja ze schwytania go wynagradza cały trud! I ten spokój, który ogarnia po zakończeniu lektury.. Cóż. Nie doświadczysz tego po przeczytaniu „Ekspozycji" Remigiusza Mroza!

Pewnego dnia turyści chcący napawać się pięknym widokiem z Giewontu, zostają zaskoczeni tym, co jeszcze mogą ujrzeć. Poza krzyżem ich oczom ukazuje się także powieszone na nim ciało mężczyzny.
Przypadek makabryczny, jednak może przynieść różny efekt - dla jednych jest to normalny punkt pracy i kolejna zagadka do rozwiązania, a dla innych wyjątkowa szansa na zdobycie nagrody zawodowej. Do tych pierwszych zalicza się komisarz Wiktor Forst - facet trudny do współpracy, przez co nielubiany wśród współpracowników. Reprezentantką drugiej grupy jest Olga Szrebska - dziennikarka telewizyjna, dla której sprawa jest okazją do awansu i zyskania sławy w branży. Cel jednak nie jest prosty do osiągnięcia, ponieważ morderca nie pozostawił po sobie żadnych śladów.. poza jednym, przez który Forst i Szrebska nawiązują współpracę. Czy połączenie sił pomoże w odnalezieniu oprawcy?

Szczerze mówiąc, mam sceptyczny stosunek do serii kryminalnych. Nie lubię, gdy poszczególne części cyklu łączy jedynie bohater, który co książkę rozwiązuję nową zagadkę. Do trylogii z Forstem miałam podobne podejście. Spodziewałam się sprawy opisanej na okładce, która zapewne skończy się - z mniejszymi lub większymi zawirowaniami - powodzeniem, a o której w następnej części nie będzie ani słowa. Na szczęście okazało się, że Mróz przybrał inną taktykę, ponieważ sprawa zabójstwa na Giewoncie jest jedynie szczytem góry lodowej całej trylogii!
W tej książce jest wszystko, co lubię - normalni bohaterowie, głębsza fabuła, zwroty akcji i dynamika! Wiktor Forst jest świetnie wykreowaną postacią. Facet ma swoje zwyczaje, genialny humor, który choć momentami jest frustrujący, ma w sobie to coś, co przyciąga czytelnika (a przynajmniej na mnie podziałał jak magnes :D).
Zaczynając czytać „Ekspozycję" nie spodziewałam się, że odwiedzę kilka krajów, poznając je od mniej przyjaznej strony, która dosyć mocno kontrastuje z napawającymi pięknem opisami gór zafundowanymi przez autora na początku książki. Akcja jest na tyle wartka, że czytelnik może nie przewidzieć, gdzie znajdzie się rozpoczynając następny rozdział.
Czy uważam szum wokół „Ekspozycji" za słuszny? Zdecydowanie tak! Z niecierpliwością czekam na przeczytanie następnej części tej serii. Jestem pewna, że ten cykl nie będzie moim ostatnim zetknięciem się z literaturą Remigiusza Mroza!

A Wy czytaliście coś tego autora? :)



piątek, 6 maja 2016

Kwietniowy WRAP UP i majowy TBR

Hej, cześć!

Kwiecień minął mi strasznie szybko, podejrzewam, że z majem będzie jeszcze gorzej. A szkoda, bo mam strasznie dużo planów czytelniczych i nie wiem, czy im podołam..
Jednak zacznę od tego, co udało mi się przeczytać :)
Kwiecień rozpoczęłam od kolejnego spotkania z Joe Hillem. Tym razem sięgnęłam po „Pudełko w kształcie serca". Uważam to spotkanie za udane, o czym wspomniałam tutaj.
Następnie przeczytałam „Umrzeć po raz drugi" Tess Gerritsen. Recenzja tej książki pojawi się już niedługo :)
Po tych dwóch tematycznie „cięższych" pozycjach chciałam odstresować się przy młodzieżówce. Padło na „Wybacz mi, Leonardzie" autorstwa Matthew Quicka. Czy udało mi się odpocząć od trudnych tematów? Zachęcam sprawdzić w recenzji. :)




A jakie mam plany na ten miesiąc? Początkowo chciałam, aby maj upływał mi ze Stephenem Kingiem. Planowałam przeczytać pierwsze dwa tomy cyklu o Billu Hodgesie, czyli „Pan Mercedes" i „Znalezione nie kradzione" - tak, żeby zdążyć przed wydaniem ostatniej części. Obie książki stoją u mnie na półce od roku, więc chętnie przełożę je ze stosiku wstydu do pozycji wyczytanych. Chciałabym także przeczytać „Rolanda", co oznaczałoby rozpoczęcie przygody z cyklem „Mroczna wieża". Chociaż przyznaję, że nieco obawiam się wciągnąć w kolejną serię, więc ta pozycja pozostanie moją ewentualnością, jeżeli pod koniec maja będzie mi się nudziło.. :D
Jednak przed tymi dobrami zdecydowanie chcę skończyć „Ekspozycję" Remigiusza Mroza i „Futu.re" Dmitrija Glukhovsky'ego. Pozycje te czytam obecnie naprzemiennie i szczerze mówiąc, nie potrafię zdecydować, która z nich jest lepsza. Za każdym razem, gdy zabieram się za lekturę, staję przed rozrywającym serce dylematem :D A skoro mowa o kończeniu książek, to bardzo chciałabym przeczytać też „Światło, którego nie widać" Anthonego Doerra, ponieważ towarzyszy mi ono od stycznia. O tym, dlaczego tak długo nie mogę rozstać się z tą pozycją, mam nadzieję napisać innym razem.

Co zawierają Wasze majowe stosiki? :)