czwartek, 5 lipca 2018
#48 Tkanki - Dominika van Eijkelenborg
Tytuł: Tkanki
Autor: Dominika van Eijkelenborg
Gatunek: przyjmijmy, że thriller :)
Wydawnictwo: Kobiece
Finya jest nastolatką o wyróżniającej się osobowości, która żyje według własnych zasad. Dziewczyna ma w zwyczaju ignorować swojego brata bliźniaka – Finna, który jest jej zdecydowanym przeciwieństwem i często głosem rozsądku ich dwojga. Tak samo było również w sylwestrową noc, co skończyło się przedwczesną śmiercią dziewczyny.
Nastoletnia Evi choruje na kardiomiopatię, co prognozuje śmierć w młodym wieku. Koleżanki odwiedzają ją coraz rzadziej, ale dziewczyna tak naprawdę nie odczuwa potrzeby przebywania z nimi, bo przecież ma Chantal, czyli mamę i zarazem swoją najlepszą przyjaciółkę. Kobieta tak samo może nazwać córkę – spędzają ze sobą każdą chwilę, a już na pewno nie mają przed sobą żadnych sekretów. Nowy Rok zaczyna się dla ich rodziny radosną nowiną – Evi może otrzymać nowe serce.
Mogłoby się wydawać, że w tym przypadku strata w jednej rodzinie przyniesie radość drugiej, jednak z biegiem czasu okazuje się, że tak naprawdę obie córki zostały utracone. Evi częściej przebywa poza domem, co już samo w sobie jest dużą zmianą dla matki, ale ponadto dziewczyna swoje wyjścia okala tajemnicą. Rodzice nie wiedzą, kim są jej nowi znajomi i jaki wpływ mają na nowy styl życia córki, który ze spokojnego stał się bardzo odważny..
Dominika van Eijkelenborg przedstawiła w „Tkankach” ciekawy problem medyczny, który mógłby wydawać się fikcją. Mowa o pamięci tkankowej, czyli zdolności zapamiętywania różnych zdarzeń na poziomie tkanek. Autorka nie zasypuje czytelnika teorią na ten temat, ale przedstawia w praktyce, jakie skutki może przynieść przeszczep organu, zgrabnie wplatając w fabułę również autentyczne przypadki.
Przedstawienie zjawiska pamięci tkankowej wzmacnia narracja prowadzona naprzemiennie z perspektywy różnych bohaterów, których łączy bliska znajomość z którąś z nastolatek. Zdarza się, że opisywane są sytuacje, które już wcześniej w fabule zostały przedstawione, jednak każda z nich daje inne spojrzenie na osobę zmarłej dziewczyny, a jednocześnie tłumaczy nowe zachowania przejawiające się w funkcjonowaniu Evi.
Van Eijkelenborg nie skupia się jedynie na przemianach dokonujących się w Evi. Spora część książki poświęcona jest Chantal, czyli matce dziewczyny. Dobrze, że autorka zdecydowała się na rozwinięcie jej wątku, ponieważ pokazała przez to, że konsekwencje pamięci tkankowej to nie tylko zmiana w konkretnej osobie, ale też w jej najbliższym otoczeniu, które nagle musi zrozumieć, że może obcować z nie do końca znajomą osobą.
„Tkanki” Dominiki van Eijkelenborg to dobrze skonstruowana książka, której nie da się jednoznacznie przydzielić do jakiegoś gatunku. Na pewno jest to powieść trzymająca w napięciu. Warto samemu sprawdzić, co przyniesie bohaterom jutro i z jakimi zmianami przyjdzie im się zmierzyć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Muszę przeczytać tę książkę.:)
OdpowiedzUsuń