Kilka lat temu przeczytałam „Poradnik pozytywnego myślenia”. Pewnie ze względu na film z Jennifer Lawrance i Bradleyem Cooperem, który się wówczas ukazał (prawdopodobnie). Pamiętam, że książka miała już filmową okładkę, w bibliotece leżała na „nowościach”, więc tylko na tej podstawie stwierdzam, że to był właśnie ten czas.
Później przeczytałam „Wybacz mi, Leonardzie”. Pamiętam, że była to jedna z moich pierwszych „trudnych” młodzieżówek.
A w tym roku naszedł czas na kolejną powieść Matthew Quicka - „Prawie jak gwiazda rocka”. Tę historię przeczytałam, bo od kilku lat stała na mojej półce. A że wciąż planuję puszczać książki w świat i miałam potrzebę młodzieżówki, to wybór padł na nią.
![]() |
Matthew Quick „Prawie jak gwiazda rocka”, Wydawnictwo Moondrive |
To historia siedemnastoletniej Amber mieszkającej z matką-alkoholiczką w autobusie. Dziewczynie nie układa się w życiu łatwo, choć jej siła optymizmu zdecydowanie przysłania wszelkie trudności, do których codziennie wraca. I już tutaj wtrącę swoje odczucia, bo muszę przyznać, że pozytywne nastawienie nastolatki do życia i duża chęć do działania początkowo przysłaniało mi przyjemność z książki... Podejrzewam, że gdyby nie zaufanie do autora i potrzeba przeczytania młodzieżówki, książkę po prostu odłożyłabym. Ale w tym czasie fabuły, w życiu Amber wydarzyło się coś, co zmusiło ją do zdjęcia różowych okularów.
„Wspólnie płaczemy
Na sofie, z różnych przyczyn
To nasz ratunek”