sobota, 4 listopada 2017

#41 Bogowie tanga - Carolina De Robertis


Tytuł: Bogowie tanga
Autor: Carolina De Robertis
Gatunek: literatura piękna
Wydawnictwo: Albatros








Fabuła książki dzieje się w 1913 roku. Siedemnastoletnia Włoszka o imieniu Leda wychodzi za mąż za swojego kuzyna – Dantego. Ślub odbywa się za pośrednictwem będącego we Włoszech ojca chłopaka, ponieważ sam młodzieniec kilka lat wcześniej przeniósł się do Argentyny, gdzie czeka na małżonkę. Po zaślubinach Leda z niewielkim dobytkiem, na który między innymi składają się skrzypce dla męża, wyrusza w dwudziestodniowy rejs do ukochanego. Niestety w porcie czeka na nią obcy mężczyzna, który informuje ją o śmierci Dantego. Dziewczyna decyduje się na pozostanie w mieście ukochanego, gdzie rozpoczyna nowe życie – przywdziewa ubrania zmarłego męża i przywłaszcza sobie jego skrzypce, aby móc realizować męski na tamte czasy zawód muzyka.

„Bogowie tanga” autorstwa Caroliny De Robertis jest powieścią pełną pasji. Dla Ledy oraz bohaterów, którzy towarzyszą jej w codzienności, tango jest najwyższym priorytetem, dla którego warto wszystko poświęcić. W ich niektórych rozmowach muzyka zostaje uosobiona i nikt z nich nie ukrywa, że chcą być jej wierni, nawet podejmując decyzje ryzykowne dla ich przyszłości. Sam fakt, iż Leda decyduje się ukrywać swoją kobiecość w stroju męża świadczy o niebezpieczeństwie, w którym mogła znaleźć się przez grę na skrzypcach.

Nie jestem zwolenniczką dodawania do fabuły informacji dla niej nieistotnych, jednak czytając takie w „Bogach tanga” czułam się jak dziecko poznające historie z młodości poprzednich pokoleń. Absolutnie nie miało dla mnie znaczenia, czy odegrają one jakąkolwiek rolę w dalszej historii, ponieważ doskonale urealniały klimat zadymionych papierosami miejsc, do których przenosiła nas autorka.

Trzeba jednak zaznaczyć, że Carolina De Robertis za bardzo uwierzyła w metamorfozę Ledy. Dziewczynie zostały nadane cechy, których bohaterka mimo wszystko nie mogła zdobyć funkcjonując w sposób, w jaki została opisana jej codzienność i nawet po długim czasie odgrywania roli mężczyzny.

Muszę też zauważyć, iż w pewnym momencie historia wydała mi się nieco kontrowersyjna, jednak zważywszy na czas, w którym dzieje się akcja książki, a za tym na to, jak wtedy wyglądały relacje damsko-męskie, schowałam ten wniosek do kieszeni, kibicując dalszemu rozwojowi tych „niewygodnych” wydarzeń.

Zachęcam do zapoznania się z „Bogami tanga”, jednak poza spotkaniem z bohaterami, których życiem rządzi pasja, trzeba być także przygotowanym na wbrew woli włączającą się w głowie muzykę. Tej książki nie da się przeczytać bez słyszenia argentyńskiego tanga, które zawładnie wyobraźnią w czasie lektury. Na przykład tego:




Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz