Tytuł: Autostopem przez Galaktykę
Autor: Douglas Adams
Cykl: Autostopem przez Galaktykę
Gatunek: Fantastyka, science fiction
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Pewnego czwartku Adam zastaje przed
swoim domem ludzi chcących zburzyć jego dom, ponieważ w miejscu, w
którym stoi owa posiadłość, ma powstać obwodnica. Na ratunek
(ale czy na pewno?) przyjacielowi pojawia się Ford. Rozżalony
człowiek pozwala zabrać mu się na piwo. Okazuje się jednak, że
kompan nie przynosi Adamowi dobrych wieści. Człowiek dowiaduje się
bowiem, że nie tylko jego posiadłość zostanie zniszczona z powodu
planowanej budowy obwodnicy, ale ma także zostać zburzona Ziemia (i
to dosłownie za kilka minut!), aby na jej miejscu mogła powstać
międzygalaktyczna autostrada. Jednak to nie wszystko, bo chociaż
planeta zniknie z Galaktyki, to Adam dopiero rozpocznie przygodę
życia!
Ciężko było mi wyrobić sobie
jednoznaczną opinię o tej książce, zarówno w trakcie lektury,
jak i po zakończeniu jej. Drażniła mnie „płaskość”
bohaterów - nie wiemy o nich za dużo, w zdecydowanej większości
przypadków jesteśmy z nimi tylko „tu i teraz” i to jedynie w
roli obserwatorów. Nie znamy ich myśli, emocji, ale może to i
dobrze, bo czy zdołalibyśmy zrozumieć istotę z innej planety?
Pewnie nie. Na szczęście bohaterowie poczucie humoru mają typowo
„ziemskie”, ponieważ niejednokrotnie szeroko uśmiechnęłam się
czytając ich dialogi. Ponadto w czasie lektury „Autostopem przez
Galaktykę” całkowicie pozwalałam zaskoczyć się autorowi. Jest
to książka, przy której na nic zdaje się logiczne myślenie, ale
jednocześnie fabuła pozostaje sensowną abstrakcją, dającą się
wytłumaczyć jedynie w międzygalaktyczny sposób. Na szczęście
czytelnik poznaje tę metodę, a wszystko za sprawą przewodnika o
tym samym tytule, którego fragmenty zostały zawarte w książce.
Autor pozostawił w nim wskazówki umożliwiające zrozumienie tego,
co właśnie się wydarzyło bądź wydarzy w fabule tuż za chwilę.
Mam wrażenie, że im głębiej brnęłam
w lekturę, tym samym zostawiając za sobą coraz dalej wątek
zniszczenia Ziemi, tym bardziej nie byłam w stanie przewidzieć, co
czai się na czytelnika w kolejnym rozdziale, a nawet na następnej
stronie. Zważywszy na to, że „Autostopem przez Galaktykę” jest
dopiero pierwszą z sześciu części serii o Adamie, Fordzie i
innych istotach pozaziemskich, boję się, co mogę zastać w
następnych tomach. Mimo to, chętnie po nie sięgnę, aby pozwolić
zabrać się na przygodę, na której żaden z etapów nie będę
przygotowana.
Książka
ta, a raczej konkretne wydanie bo to wznowione przez wydawnictwo Zysk i
S-ka, ma konkretny plus. Są nim cudne ilustracje Janusza Kapusty! Nie
dość, że są one proste (co w przeciwieństwie do prostoty bohaterów jest
pozytywem), to w bezbłędny sposób nawiązują do następujących po nich
rozdziałów, nawet cząstką abstrakcji!
Warto wspomnieć, że „Autostopem
przez Galaktykę” Douglasa Adamsa znajduje się na liście stu
tytułów BBC, czyli jest pozycją, którą warto poznać, jednak
zdecydowanie nie spodoba się ona każdemu. Na pewno trzeba podejść
do niej z dystansem i na nic się nie nastawiać, a po prostu dać
ponieść się lekturze. Jestem pewna, że przypadnie ona do gustu
fanom twórczości Terry'ego Pratchetta, a zwłaszcza tym, którzy
chętnie wybiorą się w podróż w towarzystwie innych form życia.
Mimo wszystko uważam, że warto sprawdzić, jak Ty będziesz się
czuł w takim niestandardowym towarzystwie.
Za możliwość przeczytania tej pozycji dziękuję portalowi lubimyczytac.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz